We wtorek ogłoszono oczekiwaną od dłuższego czasu zmianę na stanowisku szefa wpływowego Wydziału Międzynarodowego KC KPCh, który zarządza stosunkami z zagranicznymi partiami politycznymi. Liu Haixing, były dyrektor departamentu europejskiego MSZ, zastąpił Liu Jianchao. Pozycja Liu Haixing w systemie wynika jednak nie z byłej pracy w MSZ, ale z faktu, że pełnił wcześniej funkcję starszego dyrektora komisji partyjnej nadzorującej bezpieczeństwo narodowe.
Dni Liu Jianchao na stanowisku były już policzone, od kiedy został „zniknięty” 30 lipca po powrocie z podróży służbowej do Singapuru, RPA i Algierii. Urodzony w północno-wschodniej prowincji Jilin, Liu Jianchao studiował filologię angielską na Pekińskim Uniwersytecie Studiów Zagranicznych (BFSU) oraz stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Oksfordzkim, a następnie podjął swoją pierwszą pracę jako tłumacz w ministerstwie spraw zagranicznych. Służył w chińskiej misji dyplomatycznej w Wielkiej Brytanii, a później jako ambasador w Indonezji i na Filipinach.
Obecna sytuacja, kiedy Wang Yi od stycznia 2023 roku jest dyrektorem Biura Komisji Spraw Zagranicznych KC, a od lipca 2023 roku, po zniknięciu Qin Gang również ministrem spraw zagranicznych (wcześniej w latach 2013–2022) jest nie do utrzymania, ponieważ Wang Yi w tej chwili nadzoruje (z ramienia KC) sam siebie (ministra). Liu Jianchao był powszechnie postrzegany jako potencjalny kandydat na ministra spraw zagranicznych. Teraz już oficjalnie wypadł z gry. Plotki (Ach! Te pekińskie ploteczki…) mówią, że w upadku Qin Gang maczał swoje palce Wang Yi1, wiec w naturalny sposób pojawia się pytanie, czy Wang Yi i teraz nie pomógł Liu Jianchao.
Moim zdaniem to nie jest istotne. To tylko technikalia czystki, ale czystka trwa i będzie trwać, bo taka jest logika każdego stalinowskiego reżimu.
—
1 Wszystko wskazuje, że architektem własnego upadku Qin Gang, ale to Wang Yi miał pierwszy poniec do genseka z donosem.
